piątek, 14 października 2011

Świadomy konsument

Zakupy robimy praktycznie codziennie. Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, codziennie padamy ofiarą chwytów marketingowych producentów i sklepów.
Jak się bowiem okazuje, nie wszystko jest takie piękne jak nam się wydaje. 


Oto lista największych grzechów producentów i sklepów:
- gofrowanie/wytłaczanie papieru toaletowego przez co rolka staje się pozornie większa ale szybciej się kończy;
- wklęsłe dno słoika, puszki, czy butelki - zmniejsza ilość produktu w środku (tzw. downsizing);
- ułożenie ciastek w opakowaniu, np. podział opakowania na sekcje, w których znajdują się ciastka, przedzielone pustymi przerwami opakowania;
- zmiana kształtu butelki, przez co może się ona wydawać optycznie większa, a wszelkie zagięcia, wgięcia i wklęśnięcia zmniejszają tylko jej pojemność;
- zachowanie wysokości butelki/puszki przy jednoczesnym zmniejszeniu jej średnicy;
- powiększenie otworu tubki pasty do zębów, przez co wyciskamy nieświadomie większą ilość szybciej ją zużywając;
- rozcieńczanie dosłownie wszystkiego, począwszy od szamponów, past do zębów, a skończywszy na nastrzykiwanym wodą mięsie (gdzie z 1 kg mięsa robi się do 1,35 kg), bezczelnym dowodem na to jest podkładka tzw. "pampers" pod mięsem kupowanym np. w opakowaniu, która ma za zadanie wchłaniać uciekającą z mięsa wodę, ponadto podwyższa wagę produktu;


- dodawanie środków zwiększających objętość, np. skrobi, białek roślinnych oraz polepszaczy i konserwantów - bez nich szyneczka po 12,5 zł nie miałaby różowego koloru i kosztowałaby 32,5 zł;
- dodawanie napisów "nowość" na opakowaniach ma za zadanie sprawić, aby konsument uwierzył, iż to coś jest nowsze=lepsze, w zasadzie wystarczy dodać ten napis i zmienić kolor opakowania, by nas nabrać;
- a merchandising? Samo ułożenie produktów na półkach jest chwytem - najlepiej sprzedają się towary umieszczone na wysokości naszego wzroku, trochę gorzej te na wysokości pasa, a towary na najniższych i najwyższych półkach sprzedają się najsłabiej. Wykorzystując tę zasadę sprzedawcy układają towary słabo schodzące, o krótkim terminie przydatności do spożycia na wysokości naszego wzroku lub wystawiają je na rogach półek - efekt? Kupimy to.
"Wszystkie te  „sztuczki” polegają na żerowaniu na naszych przyzwyczajeniach. Zwykle bowiem pewne produkty mają stałe, charakterystyczne wielkości, nad którymi się nie zastanawiamy: cukier waży 1 kg, tabliczka czekolady 100 g, butelka szamponu ma pojemność 250 ml, piwo – 0,5 l, a rolka papieru toaletowego to po prostu rolka. 


Takie manipulacje sprawiają, że tabliczka czekolady waży 90 g a butelka piwa ma pojemność 0,4 litra, a my tego zwyczajnie nie zauważamy.

Można też pozostać przy oryginalnej wielkości opakowania, zmniejszając zawartość samego produktu. Przecież kto zauważy, że w pudełku jest 10 a nie 12 herbatników? Wystarczy tylko zmienić ich ułożenie w opakowaniu.Torebkę chipsów bądź kawy można zaś napompować powietrzem a opakowanie kremu wyposażyć we wklęsłe lub podwójne dno – niby to samo opakowanie, a kremu już mniej." (cytat za: www.ekonsument.pl)

Jeśli wybieramy się na zakupy pamietajmy:
- nie róbmy tego na głodnego;
- nie dajmy się zwieść ułożeniu towarów na półkach;
- uważajmy na sklepowe piekarnie i zapachy wodzące na pokuszenie :)
- czytajmy etykiety, terminy ważności, składy, pojemności;
- wybierajmy produkty regionalne, w ten sposób wspieramy biznes lokalny, rozwój naszego regionu;
- nie wybierajmy produktów opakowanych w kilka opakowań, ze względu na ilość odpadów oraz na to, że ich zawartość na pewno skrywa jakąś niespodziankę - niekoniecznie sympatyczną;
- zapakujmy to w przyniesioną ze sobą torbę wielokrotnego użytku :)

Udanych i świadomych zakupów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz